Przemijają lata i pokolenia, zmienia się okolica. Zaciera się pamięć o naszych przodkach i kultywowanych przez nich obyczajach. Odbicie dawnych dni można odnaleźć już tylko w nielicznych zapiskach wspomnień oraz w starych, pożółkłych fotografiach, niemych „świadkach” lokalnej historii, historii Borówek.
Niniejszy album jest zwieńczeniem działań OSP Zabratówka, partnerów projektu i mieszkańców, którzy podjęli trud ocalenia od zapomnienia szczątków historii naszej miejscowości. Mamy nadzieję, że publikacja fotografii na trwałe uwieczni obraz dawnych dni, pięknych krajobrazów, miejsc i ówcześnie żyjących osób.
Album ten to swoista podróż w czasie, podczas której przenosimy się do świata naszych przodków. To szansa poczucia klimatu ważnych wydarzeń rodzinnych, czy też uroczystości wiejskich osadzonych w miejscach, w których żyjemy i poruszamy się współcześnie, a które tak bardzo zmieniły się na przestrzeni lat.
Jest to album ukazujący zarówno piękno Borówek w dawnych latach jak i życie jego mieszkańców. Dzięki wszystkim osobom, które przekazały fotografie album ten jest tak bogaty w wydarzenia rodzinne, malownicze pejzaże miejscowości, uroczystości wiejskie i życie gospodarzy ówczesnej wsi.
Dziękujemy wszystkim osobom, które dołożyły swoją cegiełkę do sukcesu projektu „Ocalić od zapomnienia – zachowanie lokalnej historii i tradycji”. Niech ta publikacja stanie się jedocześnie inspiracją do przeglądania rodzinnych albumów i przekazywania wspomnień o przodkach młodszemu pokoleniu, pielęgnując tym samym rodzinne historie.
Autorem i liderem projektu jest Ochotnicza Straż Pożarna w Zabratówce. Projekt został zrealizowany również we współpracy z działającymi na terenie miejscowości partnerami: Kołem Gospodyń Wiejskich w Borówkach i Ochotniczą Strażą Pożarną w Borówkach.
Zespół projektu
Iwona Czarnota, Marek Czarnota, Łukasz Dziura, Monika Stanisz
Borówki to pięknie położona na wzniesieniu Pogórza Dynowskiego miejscowość, która była administracyjnie przysiółkiem Borku Starego, Błędowej Tyczyńskiej, Brzezówki i Chmielnika. Ciekawostką jest, że w Borówkach zbiegały się granice trzech gmin: Tyczyna, Chmielnika i Hyżnego. Zanim Borówki stały się urzędowo wsią, adresy mieszkańców jednej miejscowości były różne w zależności od położenia ich miejsca zamieszkania. Aktualnie Borówki to najmniejsza miejscowość gminy Chmielnik i samodzielna wieś od roku 1998 licząca około 105 numerów domów.
Mieszkańcy Borówek w przeprowadzonym referendum zdecydowali, że chcą należeć do gminy Chmielnik. Decydującym o tej przynależności argumentem była komunikacja autobusowa, która pozwalała na wygodne dotarcie do gminnych urzędów. Zanim Borówki stały się samodzielną wsią mieszkańcy zadbali o podniesienie poziomu jakości warunków życia i tak w centrum wsi powstawały w jednym czasie dom ludowy i kościół filialny. Był to czas, kiedy mieszkańcy Borówek udowodnili, że stanowią odpowiedzialną i ofiarną społeczność. Pierwszym Sołtysem wsi był Zbigniew Lewandowski w latach 1998 – 2002, a pierwszym Radnym wsi został Alojzy Chmiel, który pełnił funkcję w latach 1998 – 2001.
Walory krajobrazowe, cisza i spokój przyciągały turystów, którzy często na trasie swoich pieszych i rowerowych wycieczek wybierali Borówki jako miejsce rekreacji w nieskażonym cywilizacją środowisku. O urokach Borówek tak pisze w swoim wierszu pt. „Tutaj zostaniemy”, mieszkanka wsi Halina Borowska.
„Tutaj zostaniemy”
Na wzniesieniu pogórza pięknie położona,
leży wieś Borówki lasem otulona.
Szumią stare drzewa w borówczańskim lesie,
śpiew ptaków po polach daleko wiatr niesie.
Mieszkańcy Borówek bardzo się starali,
kościół i remizę we wsi zbudowali.
Była też i szkoła – wspomnienie zostało,
bo była za droga i dzieci za mało.
Choć Borówki małe ciągle coś się dzieje,
zawsze w nasze strony gości nam przywieje.
Działają strażacy, z koła gospodynie,
Gościnność Borówek w okolicy słynie.
I choć kur już mało, poznikały krówki,
my jednak mówimy: nie ma jak Borówki
Tu nam życie płynie sielsko i anielsko,
choć na dawnych polach panoszy się zielsko.
To są znaki czasu, tak się teraz dzieje,
nic się nie opłaca więc wieś ubożeje.
A my się z Borówek nigdzie nie ruszamy,
tu nam żyć najlepiej, jakoś radę damy.
Co nam po biznesach w miastach czy Europie,
na wsi jakoś zawsze wyżywisz się chłopie.
A jak sił zabraknie skapcanieje dusza
znajdzie się w ogrodzie jakaś stara grusza
Tam sobie piechotką na wczasy pójdziemy
nam w Borówkach dobrze więc tu zostaniemy.
Otaczające Borówki widoki na pogórze tworzą panoramę, która zachwyca wielu przybyszów, a lasy z przeważającą buczyną karpacką zachęcają do spacerów i grzybobrania. Można tu spotkać ciekawe okazy flory i fauny. Runo leśne jest bogate w poziomki, maliny i jeżyny a dawniej było w naszych lasach dużo czarnych jagód zwanych w tych stronach borówkami i jak można przypuszczać stąd wzięła się nazwa naszej miejscowości. Spacerując po lasach zdarza się spotkać również okazy fauny: sarny, dziki, lisy i borsuki. Nad lasami krążą jastrzębie, słychać wilgi i kukułki a na podmokłych terenach polanach chowają się w trawie zaskrońce, padalce i jaszczurki a czasem w poszukiwaniu pożywienia spacerują tam bociany i bażanty. Wiele z tych okazów flory i fauny to gatunki chronione, dlatego teren naszej miejscowości został włączony w Hyżnieńsko – Gwoźnicki Obszar Chronionego Krajobrazu.
W tak pięknych okolicznościach przyrody mieszkańcy Borówek zadbali o rozwój infrastruktury i tak powstawały kolejno: barak, gdzie odbywały się zabawy, wesela i inne uroczystości, budynek szkoły, dom ludowy z remizą, kościół filialny z parafią w Borku Starym, wybudowano dzwonnicę i powstał cmentarz w pobliżu kościoła. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ruszył postęp cywilizacji. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych społecznicy postarali się o elektryfikację naszego przysiółka pokrywając koszty tego przedsięwzięcia z własnych zasobów finansowych.
Trudno w obecnym czasie wyobrazić sobie funkcjonowanie życia na wsi pozbawionej sklepu. Przed wojną handlem zajmowali się Żydzi a pierwszy sklep w Borówkach pojawił się po wojnie przed rokiem 1950. Był to sklep prywatny Piotra Kanasa i mieścił się w domu Stanisława Bembenka. W tym sklepie czasem funkcjonował handel wymienny a walutą były jajka, które wymieniano na potrzebne towary, najczęściej kupowano tak naftę lub atrament, sól i cukier.
Drugi sklep powstał w centrum Borówek w drewnianym domu Anieli Jandy. O powstanie tego sklepu zabiegała Stefania Pękala, żona Stanisława Pękali, który zasłużył się staraniem o budowę szkoły.
Kolejny sklep w latach sześćdziesiątych był w domu Jana Filipa później przeniesiony do domu jego brata Stefana. Ten sklep nie był prywatny, był własnością Gminnej Spółdzielni w Błędowej Tyczyńskiej. Później pojawiła się konkurencja – sklep powstał w domu Piotra Grysa i podlegał Gminnej Spółdzielni w Tyczynie. Do sklepu towar wożono furmankami i często kupowało się zwłaszcza chleb, prosto z wozu. Borówki połączono ze światem przy pomocy pierwszego we wsi telefonu na korbkę, który znajdował się w domu państwa Płodniów. Było to ważne dla mieszkańców, którzy przed tym faktem musieli wzywać pomocy w nagłych przypadkach z telefonów w sąsiednich urzędach pocztowych lub u prywatnych właścicieli aparatów telefonicznych.
